Hej, napiszę dzisiaj troszkę o moim czytniku.
(źródło: zdjęcie własne)
Urządzenie mam od kilku miesięcy więc mogę już co nieco o nim napisać.
Największą zaletą czytników (tych prawdziwych) jest oczywiście ekran z technologią E-Ink, czyli tzw. 'papier elektroniczny'. Ekran taki przede wszystkim nie męczy wzroku, ponieważ nie ma podświetlenia. Po prostu imituje kartkę papieru.
Drugim plusem papieru elektronicznego jest niski pobór energii. Ekran pobiera ją tylko gdy pracuje (zmiana strony, grzebanie w ustawieniach itp.), dlatego bateria w Kindlu przy umiarkowanym użytkowaniu trzyma nawet miesiąc.
Mówienie o 'kątach widzenia' przy ekranie E-Ink jest dosyć śmieszne, bo widać wszystko pod każdym kątem, tak jak na kartce papieru :). To samo tyczy się czytelności w słońcu, wszystko jest idealnie czytelne.
Czytnik jest bardzo kompaktowy i lekki. Jego wymiary to 166mm x 114mm x 8,7mm, a waży jedynie 170 gramów. Ekran 6 cali, WiFi (w bogatszych wersjach moduł 3G).
No i mamy całą bibliotekę w małym urządzeniu, które zajmuje kilkakrotnie mniej miejsca niż jedną książka.
W polskich warunkach mamy jednak trochę małe możliwości. Czemu? Już wyjaśniam. Amazon nie otworzył się jeszcze na Polskę, nie ma polskiej wersji sklepu ani żadnego punktu w kraju. Polskich ebooków w ich sklepie wiele nie ma (o ile w ogóle jakieś są). Co innego za wielką wodą. Tam Amerykanin przykładowo podróżując pociągiem wejdzie sobie po 3G na darmową stronę Amazona, kupi książkę za $5 i ściągnie ją w pół minuty. U nas jest to póki co niemożliwe ;).
Jeśli ktoś lubi czytać to naprawdę warto się w taki czytnik zaopatrzyć. Gdy go kupowałem kosztował bodajże $89, teraz jest to $109 na stronie Amazona. Nie są to wielkie pieniądze jak za sprzęt tej klasy :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz